Już prawie dwa tysiące lat upłynęło od chwili, gdy na górze Golgocie postawiono krzyż. Na tym krzyżu umierał wówczas Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus. Od tego czasu w stronę Chrystusowego krzyża patrzą wszyscy ludzie wszystkich wieków i narodów widząc Chrystusa Jedynego Sprawiedliwego Niewinnego Czystego, który przetarł Drogę szlak w kierunku nieba abyśmy idąc ku niebu nie ulegali zmęczeniu, słabości grzechu ale dźwigali nasze serca na wyżynę nieba. PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja I: Pan Jezus na śmierć skazany.
Człowiek wydał wyrok na Miłość. Wyrok najwyższy i niesprawiedliwy. Wyrok wydał człowiek słaby i tchórzliwy pod naciskiem tłumu, który wołał: ukrzyżuj Go. Wygoda życia i zewnętrzny chwilowy spokój podpisały wyrok śmierci. Nieczystość - to grzech brudu duszy, który sprawia, że miłość nie jest kochana - miłość, jest skazana na śmierć, na unicestwienie.
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja II: Włożenie krzyża
Krzyż to ciężar. Są ciężary fizyczne i ciężary duchowe. Są ciężary przyjmowane i ciężary odrzucane. Drzewo Chrystusowego Krzyża obciążają grzechy ludzkie. Także nasze grzechy. Taki krzyż On wkłada na swoje ramiona. Wkłada, nie odrzuca. I będzie teraz niósł ciężar krzyża brzemienny grzechami Ten, w którym nie ma grzechu. Nie ma miłości bez krzyża - to własnie nieczystość chce być łatwa, bez odpowiedzialności, bez ciężaru drugiego człowieka.
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja III: Pierwszy upadek Chrystusa Pana
Bóg nigdy nie upada. Człowiek upada. Chrystus dlatego upadł, gdyż dźwigał ludzkie upadki. To tak jak z kobietą pochwyconą na cudzołóstwie, którą chciano ukamienować: Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci na nią kamień - mówi Jezus. IDŹ mówi Jezus i od tej chwili już nie grzesz! To jest właśnie owa przedziwna nadzieja dla wszystkich ludzi: krzyż jest ciężarem, który można podnieść, który należy podnieść. Bóg chce, aby go podnieść. Gdy powstał z upadku, pokazał, że nie chce śmierci grzesznika, lecz chce, aby on powstał i żył.
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Miłość zawsze łączy się ze współcierpieniem. Brak współcierpienia, współczucia, najczęściej jest brakiem miłości. Chrystus, niosący krzyż, cierpi za ludzką rodzinę i razem z nią współcierpi. Jego Matka współcierpi z Nim. Przy obecnej stacji jesteśmy świadkami najpełniejszego współcierpienia. Jakże w nieczystości ukazuje się brak współoddczuwania. Czy myślałeś kiedyś że w tym filmie w telewizji, czasopiśmie, w obrazie nagości możesz ujrzeć twarz siostry czy matki. Jakaż przemiana - Nie tak nie można - ależ wstyd...
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Mając krzyż za narzędzie, Chrystus zbawia świat. Czy człowiek może przyłożyć swą rękę do dzieła zbawienia? Cyrenejczyk jest znakiem pomocy zewnętrznej. A gdzie Chrystus ma szukać pomocy dzisiaj w dźwiganiu swego krzyża, na który złożono tyle lekkomyślności i lekceważenia spraw odwiecznych? Przechodzisz obojętnie wobec zła, nie reagujesz, wykręcasz się: To nie moja sprawa... co z tego, że w kiosku na rogu sprzedają dzieciakom pornografię, że cała szyba oblepiona jest nieskromnymi czasopismami, ja chce iść dalej, nie mam czasu...
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja VI: Święta Weronika ociera twarz Jezusowi
Panie, kiedy otarliśmy Ci twarz? Święta Weronika uczyniła to w czasie Twej drogi krzyżowej. Otarła skutki fizycznego cierpienia. Czy jednak na Twej twarzy nie ma skutków duchowego cierpienia, spowodowanego grzesznością ludzką - moim grzechem? Ile razy przestajemy widzieć w twarzy drugiej osoby twarzy Chrystusa Jezus uczy nas: COKOLWIEK UCZYNILIŚCIE JEDNEMU Z BRACI MOICH NAJMNIEJSZTCH MNIEJŚCIE UCZYNILI.
Stwórz w nas o Panie serce czyste i odnów we mnie moc ducha
Stacja VII: Drugi upadek Pana Jezusa
Tyle razy ciekawość wzięła górę, oczy bez wstydu patrzyły na drugą osobę jak na rzecz i tylko wtedy gdy spotkały się ze wzrokiem tej osoby budził się w nas wstyd. Może włączyłeś program z czerwonym znakiem, że to nie dla ciebie program - że to jest zagrożenie dla twojego serca, ale wolałeś ryzykować - Chrystus wstaje właśnie dla ciebie - abyś potrafił umartwić swój wzrok widokiem Jego umęczonego ciała, które z miłości do ciebie zostaje krzyżowane abys nigdy nie oddalał się od Boga.
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja VIII: Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty
Płaczcie nad synami waszymi. Rzewne uczucia, jakkolwiek pożyteczne, nie są najważniejsze. Chrystus jako przedmiot wzruszenia musi się w naszej świadomości zmienić w podmiot zbawienia. Czy tak naprawdę nie musimy płakać nad umęczonym Jezusem ale nad tym, co człowiek robi z własną godnością, cielesnością, jak bardzo przez nieczystość zaciera w sobie obraz Dziecka Bożego, jak bardzo poraniony i zniszczony jest ten obraz we wnętrzach wielu rodzin, ojców synów matek i córek.
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja IX: Trzeci upadek Pana Jezusa
Kiedy Jezus upada po raz trzeci - wydaje się że już niżej nie można upaść. Jak ów człowiek, którego Jezus spotkał opętanego przez złe duchy, który nagi tłukł się kamieniami i mieszkał w grobach. Jezus każe aby zły duch wszedł w świnie. Czy to nie te same świnie, które człowiek z przypowieści o synu marnotrawnym musiał karmić, a sam był głodny? Ale właśnie wtedy człowiek widzi jak stał się nagi. Jak w raju Adam i Ewa - i poznali że są nadzy. Nieczystość � zostaje odebrana jako brak czystości serca, brak godności i wówczas człowiek pragnie powrócić do Boga...
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja X : Jezus z szat obnażony
Nagi Chrystus, stojący na Golgocie, nie ma już nic swojego, nie ma żadnych praw. Czy możliwe jest jeszcze głębsze poniżenie? A On to zrobił dla nas ludzi i dla naszego zbawienia. Dla każdego człowieka. Dla nas także, abysmy już nigdy nie zostali poniżeni - a człowiek najbardziej zostaje poniżony przez grzech - również przez grzech nieczystości.
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja XI: Przybicie do krzyża
Gwoździe przybijają ciało. Przybijają także duszę. Odtąd bowiem Jezus będzie już całkowicie bierny, zdany na obcą siłę. Tak będzie aż do zmartwychwstania. Ale jakże mylą się ci którzy zabijają ciało a duszy zabić nie mogą. Ci, którzy wbijają gwoździe: unieruchamiając ciało, a wyswabadzając duszę, zabijając człowieka, rozpalają płomień Jego Ewangelii. Nikt nie ma większej miłości od tej gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja XII : Śmierć Pana Jezusa na krzyżu
Śmierć - to czeka nas wszystkich. Ale Jezus pokazuje jak śmierć uczynić życiodajną. Odtąd jego rozpięte na krzyżu ręce wyciągnięte są nad całym światem. W sposób niemy, lecz przejmujący, wykazują jak bliski jest Bóg człowiekowi. PANIE Otwórz moje serce Napełń moje myśli abym godnie i z radością Tobie służył czystym sercem.
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja XIII : Pan Jezus z krzyża zdjęty
Zdejmują martwe ciało z krzyża prosto w ręce matki Matki BOLESNEJ. Ileż matek płacze przez swoje dzieci nie dlatego, że stracili życie, ale, że źle ułożyli sobie życie, że rozbili rodzinę, że rozpadło się ich małżeństwo. Matko Bolesna Ty pełna łaski Matko o sercu NIEPOKALANYM - oczyść nasze serca z wszelkiej nieczystości!
PRZYWRÓĆ MI PANIE SERCE CZYSTE i odnów we mnie moc Ducha
Stacja XIV : Pan Jezus złożony w grobie
Ziemia nasza każdego dnia coraz bardziej zapełnia się grobami. Każdego dnia ziemia spełnia Boży nakaz: "w proch się obrócisz". Od momentu, w którym Chrystus Pan został złożony w grobie mamy prawo twierdzić, że grób nie jest klęską życia i początkiem nicości, ale jest otwarciem ku zmartwychwstaniu. Chrystusowy grób wskazuje, że nie nicość, ale przejście paschalne jest ludzkim przeznaczeniem. Jego grób jest nadzieją naszych grobów.
BŁOGOSŁAWIENI CZYSTEGO SERCA ALBOWIEM ONI BOGA OGLĄDAĆ BĘDĄ
MODLITWA KRUCJATY WYZWOLONEGO CZłOWIEKA
Niepokalana, Matko Kościoła! Wpatrując się w Ciebie, jako wzór Człowieka w pełni odkupionego i wyzwolonego i dlatego przez miłość bezgranicznie oddanego w Duchu Świętym Chrystusowi, uświadamiając sobie wieloraką niewolę, w której są uwikłane nasze serca. Pragnąc w pełni wyzwolić siebie i podać rękę naszym braciom oczekującym objawienia się w nich wolności synów Bożych, zbliżamy się do Ciebie i oddajemy się Tobie, aby wraz z Tobą, mocą tego samego Ducha, który bez przeszkód działał w Tobie, pełniej zrealizować swoją wolność w oddaniu się Chrystusowi a przez Niego Ojcu.
W Twoje ręce składamy przyrzeczenie abstynencji od alkoholu i postanowienie całkowitego uniezależnienia się od niego, abyśmy mogli swoją wolnością wyzwalać naszych braci, którzy nie mogą już wyzwolić się o własnych siłach. Pragniemy przez ten czyn miłości podać rękę i służyć naszym bliźnim tak jak Chrystus, który z miłości ku nam uniżył samego siebie, przyjąwszy postać sługi.
Oddajemy Ci całe dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka pragnąc, aby było ono Twoim dziełem i narzędziem w Twoim ręku dla wyzwolenia narodu.
Chcemy wraz z tobą i z oddanym Ci całkowicie Sługą Bożym Janem Pawłem II stanąć pod Krzyżem Chrystusa, wyznając, iż tylko zjednoczenie z Nim w miłości, której wyrazem jest ofiara, może wyzwolić życiodajną i macierzyńską moc dla ratowania tych, którzy stali się niewolnikami dlatego, że utracili zdolność miłowania czyli posiadania siebie w dawaniu siebie.
Święty Stanisławie, Biskupie i Męczenniku, Patronie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, natchnij nas odwagą w dawaniu świadectwa i męstwem w obliczu trudności i prześladowań, abyśmy bez lęku pracowali nad odbudową ładu moralnego w naszej Ojczyźnie.
Święty Maksymilianie Kolbe, naucz nas miłować braci kosztem ofiary z siebie. AMEN.
STACJA I - PAN JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY
TO STACJA TYCH, KTÓRZY NIE DECYDUJĄ JUŻ O SOBIE.
Przychodzi czas, że zapada wyrok. Nie jesteś już w stanie zadecydować sam o sobie. Smutna prawda - skazany - to jest choroba. Co dalej? Szarpiesz się jeszcze, nie chcesz jak Jezus pokornie przyjąć woli Ojca. A tylko taka postawa da ci możliwość odzyskania siebie. Jestem chory i nie umiem już zadecydować sam o sobie. Skończył się czas, kiedy bez konsekwencji można było mówić - "ja nie muszę, kiedy chcę mogę przestać". Stoisz przed sądem, który cię nie potępia i nie odbiera ci szansy, ale wymaga od ciebie decyzji. Nie martw się - nie jesteś sam. Obok ciebie stoi Jezus. Jego sądzą razem z tobą, bo on zawsze jest z ubogimi, potrzebującymi i tymi, co upadli w najgorsze błoto. Czy chcesz podjąć walkę?
STACJA II - PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ
TO STACJA TYCH, KTÓRZY PODEJMUJĄ WALKĘ.
Bierzesz krzyż i jak Jezus na ramiona zakładasz ciężar. Początek drogi i początek długiej walki. To nie parę kilometrów z ciężkim plecakiem i odciskami na nogach. To droga z obolałym od ran ciałem i drągiem na ramionach, który się wrzyna w kark i ręce. Tak wielu rusza na swoją własną wojnę o wyzwolenie z nałogu. Są zniszczeni - ale i Chrystus nie był wtedy piękny. Są obolali i może zawiedzeni - ale i Chrystus cierpiał, a do tego zdradzili Go Jego poddani. Niosą na sobie straszne znamię - trawi ich choroba... Ale chcą iść po swoją wolność, chcą podjąć walkę, aby odzyskać życie. Nie gorsz się pijakiem - Jezus razem z nim niesie krzyż. Jest zniszczony i brudny, ale przecież nie da się czysto przejść przez błoto. Jezus go obmyje...
STACJA III - PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PIERWSZY RAZ
TO STACJA TYCH, KTÓRZY UPADAJĄ POD PRZYJĘTYM CIĘŻAREM.
Upadłeś? Nie udało się? Popatrz - Jezus upadł. To nie zbieg okoliczności - On upada z Tobą i z Tobą się podniesie. Wstawaj bracie i chodź dalej. Ciężko Ci? Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Ciężko się zagrzebałeś - trzeba z tego wyjść. Ten ciężar utoczyłeś sobie sam. Ale spójrz na Jezusa - On idzie z Tobą mimo, że ciężar na Jego ramionach nie należy do Niego. Popraw belkę i jazda! Ty musisz coś zmienić, w sobie, swoim życiu. Więc nie poddawaj się! Jezus wstał, a ty idź za nim...
STACJA IV - PAN JEZUS SPOTYKA SWOJA MATKĘ
TO STACJA TYCH, KTÓRZY PODEJMUJĄ MODLITWĘ.
Pamiętasz drogę i życie Jezusa, tam było wielu, którzy Go otaczali i którzy Go kochali. Ale do czasu. Na drodze stał tłum, ale nie było w nim miłości. Tylko cicha i pokorna jak zawsze Matka stała i z miłością i cierpieniem patrzyła na Syna. Ona nie mogła Mu ulżyć - pokonać tłum, wyrwać belkę, choć gdyby mogła to... Mogła jednak pomóc w inny sposób. Wiedziała, że to jest Jego przeznaczenie i w sercu modliła się, aby wytrwał i spełnił wolę Ojca. Na drodze twojej - przyjacielu - także jest i było wielu. Żaden jednak nie pomógł ci, kiedy tonąłeś. Dla nich byłeś potrzebny tylko do czasu. Jednak w tym całym tłumie stoi ktoś, kto modli się za ciebie. Modli się, abyś wytrwał. Teraz ja stoję wraz z Matką Jezusa i modlimy się za Was. Maryja ma wielką siłę przekonywania i potrafi błagać Boga...
STACJA V - SZYMON Z CYRENY POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ JEZUSOWI
TO STACJA TYCH, KTÓRZY NIE PODEJMUJĄ WYRZECZENIA.
Nie do końca był przekonany, że tego chce. Wracał z pracy, był zmęczony i dla niego nie był to problem. Już wolałby pewnie stać z boku i patrzeć z tłumem. Ale nie - to od niego zaczęto wymagać. Tylko dlatego, że akurat przypadkiem tam przechodził. Pomógł Jezusowi. A ty idziesz tak i nie masz sił. Mimo, że ktoś modli się za ciebie, to potrzebujesz pomocy doraźnej. Niech ktoś pomoże z tą belką. No i jest ktoś - ALE ON nie przez przypadek trafił na tą drogę i teraz wymaga się od niego, aby ci pomógł. Wyobraź sobie, że się wzbrania, bo to nie jego sprawa, nie jego problem - jego nie dotyczy. On chce żyć idąc jedną, określoną drogą, ale wzbrania się przejść przez jej fragmenty. Nie chce przyjąć tego, co integralnie jest związane z tą właśnie drogą. Widzisz przyjacielu - tu nie ma nikogo, kto by ci pomógł. Mówisz, że to niesprawiedliwe, że nawet Jezus miał pomocnika. Tak bracie - to nie jest sprawiedliwe, ale tu nie da się nikogo przymusić...
STACJA VI - WERONIKA OCIERA TWARZ JEZUSA
TO STACJA TYCH, KTÓRZY DAJĄ WSPARCIE.
Jednak w tłumie gapiów znalazły się osoby, które wyciągnęły rękę do Jezusa. Matka wspierała go modlitwą, Szymon, choć niechętnie, ale niósł Krzyż i jeszcze Weronika. Jaki to musiał być potworny strach - złapią i zabiją. A jednak podeszła i dała ukojenie dla spalonej słońcem i zranionej koroną głowy. Bracie spójrz - w twoją stronę też ktoś podąża. Chce ci pomóc, odebrać przynajmniej część twojego cierpienia. Zdziwić by cię mógł ten człowiek. Nie przymuszany, a bierze twój ciężar. Bez wahania sięga po twoją belkę i chce iść dalej razem z tobą. Nie wstydź się przyjąć tej pomocy. Widzisz - Jezus też nie idzie sam, Jezusowi też otarto twarz. Znalazła się pomoc, której nie było wcześniej. Ktoś podejmuje wyrzeczenie i pomaga ci w drodze. Widzisz bracie - nie jesteś sam.
STACJA VII - PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM DRUGI RAZ
TO STACJA TYCH, KTÓRZY MIMO POMOCY UPADAJĄ.
Kamienista droga. Nogi zbolałe od chłosty i przygniatającego ciężaru. Mimo, że Jezus nie idzie sam - upadł. Jakże mógł upaść skoro ma pomoc? Nic nie pomoże, kiedy ciężar już wcześniej cię osłabił, a musisz iść. Jest jedna rada. Podnieść się i dalej podążać do wyznaczonego celu. Właśnie tak robi Jezus. I znowu popatrz na Niego - wstał, mimo bezsilności i kroczy dalej. To nie łatwe - podnieść się z kolejnego upadku, ale możliwe.
STACJA VIII - PAN JEZUS SPOTYKA PŁACZĄCE NIEWIASTY
TO STACJA TYCH, KTÓRZY WALCZĄ DLA INNYCH.
Ciekawe kim są? Ale czy to ważne krzyż coraz cięższy, a końca drogi nie widać. One stoją i płaczą patrząc się na Niego. Jezus zauważa je podchodzi, próbuje nawet coś powiedzieć ale ze zmęczenia ledwo słychać Jego głos. Są... to ważne... to pomaga... Nawet sama świadomość, że tak naprawdę nie jest się samemu, czasami wystarczy by iść dalej.
STACJA IX - PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM TRZECI RAZ
TO STACJA TYCH, KTÓRZY PRAWIE SIĘ PODDALI.
Ciężko. Ból tak przeogromny, że nie da się iść dalej. I krew, już nie kroplą, lecz stróżką spływa po twarzy. Wszystko tak bardzo boli. Sił brak, by ponownie powstać. Czy jest w tym sens? Czy warto? Dalsza droga wydaje się być niemożliwa do pokonania. Smutek, żal - nie -już nie. To chyba rozpacz i beznadzieja są najbliższe. I ten tłum gapiów, który tylko rzuca złośliwe spojrzenia na Jezusa. Sam wiesz najlepiej, jak trudno cokolwiek zrobić by powstać...
STACJA X - PAN JEZUS Z SZAT OBDARTY
TO STACJA TYCH, KTÓRZY TRACĄ GODNOŚĆ.
Obdzierają z szat. Biorą nawet tą najdroższą, od Matki, a Jezus nie ma nawet sił by się temu przeciwstawić. Stoi prawie nagi a oni patrzą się na Niego i śmieją się. Może i ty znasz to uczucie, wstyd i bezsilność. Może i Ty nie umiesz się przeciwstawić, nie masz sił, nie chcesz, boisz się... Godność jest jednym z najdroższych skarbów, jakie posiadasz, lecz czasami trudno o nią walczy, by zachować ją bez skazy. Sam sobie odpowiedz na pytanie, czy warto?
STACJA XI - PAN JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA
TO STACJA TYCH, KTÓRZY W WYRZECZENIU CIERPIĄ.
Krew, huk młotów, krzyki. Ktoś może próbuje wołać Jezusa, lecz On nie słyszy teraz nic. Przeogromny ból. Czy on się kiedyś skończy?!! Trzeba przetrwać, jeszcze chwilę wytrzymać. Trzeba być silnym, mieć nadzieję. Tobie, Przyjacielu też często towarzyszy ból, czasami nawet tak ciężki, że trudno jest myśleć o jutrze. Lecz Jezus pokazuje, że można, że trzeba wytrwać do końca by zwyciężyć!
STACJA XII - PAN JEZUS UMIERA NA KRZYŻU
TO STACJA TYCH, KTÓRZY TRWAJĄ.
Cisza... niebo i ziemię ogarnia ciemność. Cisza... co robić, Jezus odszedł? Co mówił? Co czuł? Tylko nieliczni, którzy stali najbliżej Krzyża słyszeli Jego ostatnie słowa. Powierzył się Ojcu, oddał Swoje życie w bezgranicznym oddaniu. On zrobił to z miłości do ciebie, by pokazać ci co znaczy kochać, poświęcać się, żyć dla innych.
STACJA XIII - CIAŁO JEZUSA ZDJĘTE Z KRZYŻA
TO STACJA TYCH, KTÓRZY DOCHOWUJĄ WIERNOŚCI
Przyjaciele ciało Jezusa ściągają z Krzyża. Wszyscy ci, którzy idąc w tłumie nawet nie mogli zbliżyć się do Niego, ci którzy bardzo Go kochali, teraz wrócili. Są tu - u stóp Krzyża. Pamiętasz? Matka stała się dla nas symbolem modlitwy. Ona też tu jest - to Jej na ręce kładą Jezusa. Aż do końca wytrwa modlitwa i ona będzie nad wszystkim. Także z tobą bracie, w całym bólu i podczas tej drogi, modlitwa tych, którzy wiernie pamiętają o tobie pomoże ci.
STACJA XIV - PAN JEZUS DO GROBU ZŁOŻONY
TO STACJA TYCH, KTÓRZY NIE STRACILI NADZIEI
Nie można tak zostawić zwłok. Trzeba ładnie posprzątać, bo zbliża się święto. Wszystko w zgodzie z majestatem prawa. Wszyscy pospuszczali głowy, bo zawiedli się na Tym, któremu zaufali. Porzucili wiarę. Przyjacielu mówiłem ci wcześniej - idź za Jezusem i nie trać nadziei. Ty wytrwałeś mimo wszystko i nie pokonał cię ból, strach i zniechęcenie. Teraz jesteś wolnym człowiekiem i nie zapomnij o tym.
STACJA. I. - Jezus na śmierć skazany
Poncjusz Piłat namiestnik Rzymu w Palestynie był przymuszony do wydania wyroku skazującego Ciebie. Tłum chciał od niego, by Cię skazał, a jednak oburzam się na Piłata. Przecież miał wojsko, mógł rozpędzić wrogów. Jego wyrok mógł być inny. Oburzam się na Piłata, ale sam jakże łatwo wydaję wyrok na innych. Młodsza siostrzyczka jest głupia, kolega niezdolny lub koleżanki tumany. Słabszy fizycznie - fajtłapa.
Jezu! Boże mój! Powstrzymaj mnie przed pochopnym wyrokiem, który wydaję codziennie. Niechaj nie będę jak Piłat, na którego się oburzam.
STACJA II. - Jezus bierze krzyż na ramiona swoje
Na pewno nie było Ci lekko wziąć twardy, ciężki krzyż i nieść go pod stromą górę. Ja też mam swoje małe krzyżyki, swoje małe obowiązki i cierpienia. Ty wiesz jak ciężko wstać rano do szkoły, jak nieraz chętnie pobawiłbym się zamiast pomagać mamie lub tatusiowi. To są drobne przykrości. Ty wiesz, że są dla mnie ciężarem.
Naucz mnie wziąć na moje ramiona małe ciężary, abym kiedyś nauczył się dźwigać krzyż obowiązków.
STACJA III. - Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem
Nie masz sił iść dalej. Upadasz pod ciężarem krzyża. Dorośli mówią, że to grzechy ludzkie zaciążyły Tobie, ale Ty wiesz, że nikt z nas nie jest aniołem, i nawet kiedy chcemy być dobrzy, to upadamy. Kto nie woli pochwał od krzyku i kar, a jednak codziennie upadamy w te same błędy.
Jezu, który upadłeś po raz pierwszy, odróżnij dobrowolną winę od słabości charakteru. Ty wiesz, że chcę być dobry i pomóż mi zrealizować to pragnienie.
STACJA IV. - Jezus spotyka Matkę swoją.
Jakże Ci było ciężko oglądać smutek i łzy Twej Matki. Nie chciałeś przecież sprawić Jej bólu. Ja niestety jestem przyczyną troski mych rodziców. Gdy choruję - jest to zmartwienie wbrew mojej woli, ale gdy jestem niegrzeczny - to już całkiem co innego.
Pomóż mi Jezu, abym dobrowolnie nie martwił moich najbliższych.
STACJA V. - Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi
Ten Szymon nie był tak dobry, jak niektórzy mówią, nie miał wcale ochoty Ci pomóc, dopiero rozkaz żołnierzy, groźba nawet - zmusiła go do pomocy. Czy jestem lepszy od tego Szymona? Czy zawsze dobrowolnie śpieszę z pomocą ludziom starszym lub chorym? Ba, kolegom i rodzeństwu? Czy nie uważam tego za krzywdę i stratę czasu? Nie mogę potępić Szymona, że nie chętnie pomógł Tobie.
Jezus, daj mi zawsze chęć i siły do pomocy potrzebującym.
STACJA VI. - Weronika ociera twarz Jezusowi
Piękna legenda mówi, że kobieta imieniem Weronika obtarła Twą twarz z potu i krwi. Jakże zazdroszczę tej kobiecie. A przecież nie ma powodu do zazdrości. Przecież wyglądałeś wtedy tak, jak każdy umęczony człowiek. Nie było koło Ciebie aniołów, a zamiast świetlistej aureoli miałeś koronę cierniową. Ja na ulicy, w szkole, na podwórku widuję potrzebujących pomocy.
Powiedziałeś: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili". Ufam Twoim słowom, nie będę teraz zazdrościł Weronice. Będę Cię widział w każdym potrzebującym pomocy.
STACJA VII. - Jezus po raz drugi upada pod krzyżem.
Upadasz ze zmęczenia, ale żołnierze i ludzie nie mają nad Tobą litości. Żołnierze krzyczą: "wstawaj", ludzie śmieją się z Ciebie. Ja też pogardzam słabszymi kolegami. Jakież to śmieszne, gdy ktoś szybko się męczy przy bieganiu lub nie może złapać piłki przy grze.
O Jezu! Dałeś mi siły i zdrowie po to, abym je używał dla dobrych celów. Teraz to dopiero rozumiem, ale pomóż mi, bym nigdy o tym nie zapomniał.
STACJA VIII. - Jezus pociesza płaczące niewiasty
Jakże często płaczę z błahych powodów. Rodzice nie chcą mnie wziąć do kina, lekcja wydaje się zbyt trudna. Już łzy mam w pogotowiu, jako protest przeciwko niesprawiedliwości świata. Owe kobiety płakały nad Tobą nie dlatego, że Ci współczuły, lecz dlatego, bo taki był zwyczaj.
Naucz mnie płakać nad prawdziwym nieszczęściem, jak płakała Twoja Matka. Naucz odróżniać rzeczy ważne od błahych. Jezu, który powiedziałeś do kobiet jerozolimskich, by nie płakały nad Tobą.
STACJA IX. - Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem
Tyle razy obiecuję Tobie i sobie, że będę dobry, obowiązkowy, że będę uważał w szkole i w ogóle będę idealnym dzieckiem, ale chyba tyle razy ile obiecywałem poprawę, tyleż razy nie dotrzymywałem obietnicy, chociaż mówiłem szczerze, chociaż nie miałem zamiaru skłamać, ale Ty, który upadasz po raz trzeci też nie chciałeś upaść, też pragnąłeś uniknąć krzyku żołnierzy i śmiechu tłumu. Upadłeś, chociaż jesteś Bogiem, a ja jestem tylko człowiekiem.
Proszę Cię, pomóż mi się dźwignąć, pomóż dotrzymać słowa danego Tobie i sobie, a jeżeli mimo wysiłków znów upadnę, jeszcze raz mi pomóż i niech tak będzie przez całe życie.
STACJA X. - Jezus z szat obnażony
Zabrali Ci wszystko co miałeś, nawet ubranie. Żołnierze grają w kości o Twoje szaty, jakbyś już był trupem, a ja nie chcę się dobrowolnie rozstawać z moją własnością, ja nie chcę dać koledze ulubionej książki, rodzeństwu ukochanej zabawki, bo dla mnie one mają wartość. Ty jeden wiesz jak wielką, bo wartości nie mierzy się pieniędzmi, ale tym, czym jest ona dla mnie.
Proszę Cię Panie o to, byś mi pomógł rozstawać się z ukochanymi rzeczami, bo nie mam sił, by je oddać innym.
STACJA XI. - Jezus do krzyża przybity
Modlisz się Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią, Mówisz te słowa w czasie, gdy Cię przybijają do krzyża, gdy śmieją się z Ciebie, gdy mówią nawet, że nie jesteś Bogiem, skoro giniesz, jak złoczyńca. Ja nie potrafię tak przebaczać moich krzywd. Wiem o tym, gdy już złość minie, tak, ale w chwili krzywdy - nie.
Naucz, Jezu błagający Ojca o przebaczanie, abym umiał przebaczać.
STACJA XII. - Jezus umiera na krzyżu
Jezu ukrzyżowany, cierpisz bardzo, wiem o tym, wiem też, że ta męka krzyżowa była największą hańbą przeznaczoną dla wyrzutków. Dla mnie jednak krzyż jest znakiem zbawienia i największej miłości ku ludziom. Widzę krzyż wszędzie, w kościołach, na rozstajnych drogach. Krzyż pokazuje drogę ludziom.
Naucz mnie Panie nieść mój własny krzyż.
STACJA XIII. - Jezus z krzyża zdjęty
Wrogowie odeszli. Piłat rozkazał oddać ciało Twoje - Twej Matce. Biedna Matka, która musi wziąć na kolana martwe ciało dziecka. Biedniejsza jest jednak ta matka, która ma złe dziecko, która słyszy o wybrykach dziecka, która miała być jej pociechą.
Matko Boża trzymająca na kolanach ciało Chrystusa, pomóż mi, by moi rodzice nie płakali z powodu moich win.
STACJA XIV. - Jezus do grobu złożony
Annasz i Kajfasz są zadowoleni - zwyciężyli. To ich wysłannik uroczyście zapieczętował grób, w którym spoczywa Twoje ciało. Nie ma Chrystusa, leży w grobie - tak myślą, lecz ja wiem, że za trzy dni zmartwychwstanie.
Pozwól mi Boże, zachować tę wiarę przez całe życie. Ja, mimo że widzę grób, chcę wierzyć, że zmartwychwstałeś. Ufam obietnicom Twoim teraz, ale chcę ufność zachować na całe życie.
STACJA I - Piłat wydaje wyrok na Jezusa
Piłat musiał podjąć decyzję. Od jednego jego zdania zależał los Jezusa. Mógł Mu dać wolność lub mógł Go pozbawić życia.
Młodość to czas wchodzenia w świat odpowiedzialności. To czas dojrzewania do podjęcia wielkich decyzji, od których zależą losy nie tylko nasze, ale i wielu innych ludzi.
Naucz nas, Panie, właściwie osądzać siebie i innych.
STACJA II - Pan Jezus przyjmuje krzyż
Krzyż to trudne dobro. Na drodze życia ciągle jesteśmy w zasięgu dobra łatwego, które nas ciągnie ku sobie i chce nas zniewolić. Dobro łatwe - często jest pokusą. Dobro trudne - budzi lęk i nie mamy ochoty sięgać po nie. Ono wydaje się za drogie. Ono kosztuje.
Trzeba wiele odwagi, by oprzeć się pokusie łatwego dobra, które zniewala i sięgnąć po dobro trudne, które budzi lęk.
Panie Jezu wyciągający ręce po krzyż i ukryte w nim trudne dobro - naucz nas, ludzi młodych, odwagi i mądrości, które pomogą nam w sięganiu po dobro trudne. Ono bowiem nie zniewala, lecz zawsze ubogaca.
STACJA III - Pan Jezus upada pod ciężarem krzyża
Ciężar krzyża jest ponad Twoje siły, Panie. Oto leżysz na ziemi. Zdecydowałeś się na kroczenie drogą ofiary i chcesz nas przekonać, że tylko na niej możemy autentycznie wzrastać.
Dla nas ofiara - to strata. Patrząc na Ciebie, gotowi jesteśmy powiedzieć, że Twoja droga nie ma sensu. Tylko tracisz, z kroku na krok, tracisz siły, tracisz życie.
Według Ciebie, Panie, ofiara to nie strata, lecz wielki zysk. Płaci się sobą cenę wielką, ale zysk jest bez porównania większy. Ofiara, to najlepsza inwestycja, której owoce można podziwiać na ziemi i radować się nimi w niebie.
Panie, Mistrzu nasz i Zbawicielu, daj nam, ludziom młodym, ducha zrozumienia wartości ofiary.
STACJA IV - Jezus spotyka Matkę
Panie, miałeś wspaniałą Matkę, najwspanialszą z kobiet, jakie żyły na ziemi. Rozumieliście się bez słów. Ale i w Waszym spotkaniu były bolesne nieporozumienia. Pamiętasz, Panie, jak mając dwanaście lat zostałeś w świątyni, a Ona szukała Ciebie z bólem serca?
Prawdziwa miłość rodziców do dzieci i dzieci do rodziców kształtuje się przez długie lata. W okresie młodzieńczym nieuniknione są bowiem napięcia. Chodzi tylko o to, by one nie zniszczyły, ani rodziców, ani ich dzieci. By były twórcze, by doskonaliły ich wzajemny szacunek i miłość.
Panie, przez ręce Twojej Matki, prosimy Cię o błogosławieństwo dla naszych rodziców. Spraw, byśmy umieli ich coraz bardziej szanować i kochać.
STACJA V - Szymon z Cyreny pomaga Chrystusowi
Nikt dobrowolnie nie pomógł Ci, Panie. Uczynił to pod presją żołnierzy Szymon. Ulicą przechodziło wielu pobożnych Żydów i niejeden rozpoznawał w Tobie słynnego proroka i dobroczyńcę. Nikt jednak nie podszedł, nie zaproponował pomocy w dźwiganiu krzyża. Byłeś już skompromitowany i nie należało się Tobą zajmować.
Obok nas jest wielu ludzi nadmiernie obciążonych. Z trudem zmagają się ze swymi obowiązkami dzień po dniu. Tak wielu ich nie dostrzega. Ci zaś, którzy dostrzegają, nie widzą interesu, by im pomóc. Szkoda sił i czasu. Szymon zrobił najlepszy interes w życiu, biorąc na kilkanaście minut belkę Twego krzyża na swoje ramiona.
Naucz nas, Panie, pomagać potrzebującym pomocy, bo ubogacając ich, ubogacamy siebie. Naucz nas zwłaszcza pomagać naszym kolegom, koleżankom dotkniętym chorobą.
STACJA VI - Święta Weronika ociera twarz Jezusa
Weronika widziała ulice pełne ludzi, widziała żołnierzy, trzech skazańców, ale w tym obrazie dostrzegła to, co najcenniejsze - Twoją twarz. Tylu ludzi od kilku godzin robiło wszystko, by ją zniekształcić - bili pięściami, pluli, policzkowali, ranili cierniem. Zdawało się im, że niszcząc Twoją twarz, pełną dobroci i przebaczenia, zgaszą światło, bo chcą żyć w ciemności i działać w ciemności.
Weronika wiedziała jednak, że prawdziwego światła bijącego z Twojej twarzy nie da się zgasić. Ona chciała żyć w jego blasku i wbrew wszystkim, otarła Twoją twarz, przywracając jej majestat człowieczeństwa.
Panie, oby nikt z nas, ludzi młodych, nie dołączył do ludzi miłujących ciemność i zniekształcających oblicze człowieka. Chcemy stać po stronie świętej Weroniki i żyć w blasku Twojej światłości.
STACJA VII - Drugi upadek Chrystusa
Drugi raz usiłowałeś powstać z ziemi. Przy pomocy rąk żołnierzy udaje się to. Tylu ludzi się gorszy Twoją słabością. Ty wiesz, Panie, że na ziemi wszyscy gardzą słabym.
Panie, Ty wcale nie jesteś słaby, Ty jesteś wszechmocny. Dobrowolnie ukryłeś swoją moc i zgodziłeś się na klęskę. To tak, jakby genialny bokser wyszedł na ring i zgodził się na nokaut. Wszyscy, którzy w Ciebie wierzyli, opuszczą Cię rozczarowani.
Ty zaś zgadzasz się na klęskę, by przekonać przeciwnika, że licytacja siły na zasadzie klęski i zwycięstwa nie ma sensu; lepiej jest zrezygnować z rywalizacji i podać sobie dłonie w twórczej współpracy.
Panie, niewielu rozumie Twoją postawę. Nam, ludziom młodym, bardzo imponuje zwycięstwo. Dziś prosimy Cię, Panie, naucz nas wygrywać, ale naucz nas również mądrze przyjmować klęski.
STACJA VIII - Jezus upomina matki
Upomnienie. Trudno je przyjąć i trudno je przekazać. Buntujemy się, gdy inni nas upominają, sami też nie mamy ochoty upominać. Ty, Panie, słaby, cierpiący, na trzy godziny przed śmiercią upominasz napotkane jerozolimskie matki.
Prawdziwa miłość umie przyjąć upomnienie i umie je przekazać. To znak wielkiej troski o dobro drugiej osoby. Jeśli kogoś kocham, nie mogę zrezygnować z jego upomnienia, nawet jeśli mi powie: "Co cię to obchodzi".
Panie Jezu, naucz nas mądrze przyjmować upomnienia. Naucz nas dostrzegać miłość w sercu tych, którzy nas upominają, bo oni pragną naszego dobra. Naucz nas również trudnej sztuki braterskiego upomnienia kolegi i koleżanki, jeśli wchodzi na niebezpieczną drogę szukając złego towarzystwa.
STACJA IX - Jezus ponownie upada
Znamy ideał pięknego życia. Nie dostrzegamy jednak ludzi, którzy ten ideał realizują. Jest ich zbyt mało, by można ich było spotkać na co dzień. Stając przy Tobie, Panie, odkrywamy, jak trudno jest w pewnych sytuacjach trwać w realizacji ideału.
Już się nie dziwimy, że niejeden z niego rezygnuje. Dziękujemy Ci, Panie, za Twój przykład. Ty nie rezygnujesz, wstajesz z upadku, by dotrzeć do miejsca kaźni i złożyć do końca wyznanie swej miłości do Ojca i miłości do nas, ludzi - swoich braci.
Panie, udziel nam mocy do przezwyciężania wszelkich trudności w życiu i mądrości potrzebnej do realizacji ideału życia w sprawiedliwości, przebaczeniu, prawdzie i miłości. Pomóż nam dostosować życie do ideału, a nie ideał do karłowatego życia.
STACJA X - Jezus odarty z szat
Nagość Twoja, Panie, zmusza do zastanowienia nad nagością, którą wykorzystuje świat do budzenia i karmienia pożądliwości ciała. Pożądanie - wielki dar decydujący w dużej mierze o miłości mężczyzny do kobiety i kobiety do mężczyzny, tak często jest dziś wykorzystywany wyłącznie do zabawy. Młodość, to czas brania odpowiedzialności za ten dar.
Panie odarty z szat - naucz nas wędrować przez świat wideokaset, filmów, ilustrowanych magazynów, ze świadomością wielkości daru, który decyduje o godności mężczyzny i kobiety. Spraw, by każdy z nas odkrył w swoim życiu piękno i bogactwo ciała swojego i innych objawione w prawdziwej miłości.
STACJA XI - Pan Jezus przybity do krzyża
Spoglądając na scenę Twego krzyżowania, chcemy, Panie, prosić Cię o dar właściwego spojrzenia na okrucieństwo. Tak często świat odsłania przed nami sceny straszne, w których człowiek zadaje cierpienie człowiekowi. Tyle gwałtu, nienawiści, okrucieństwa.
Wiemy, że nasze młode serca, głęboko notują w pamięci każdą taką scenę. Wiemy, że ona w nim pozostaje na zawsze. Prosimy Cię, Panie, byśmy wszystkie te sceny znęcania się człowieka nad człowiekiem zawsze łączyli z Twoim krzyżowaniem.
Udziel nam łaski, byśmy nigdy i nikomu nie zadawali bólu, byśmy nie byli okrutni ani w słowach, ani w czynach.
Daj nam również moc, byśmy pamiętając o Twojej postawie w czasie krzyżowania, nie odpłacali ciosem za cios, lecz umieli modlić się w duchu przebaczenia za tych, którzy nas ranią.
STACJA XII - Pan Jezus umiera na krzyżu
Panie umierający na krzyżu - Tak często przedstawiają nam chrześcijaństwo jako religię piękną, pełną Bożego błogosławieństwa, opieki nieba i życia z rąk Opatrzności. Tymczasem ta Twoja droga wcale nie jest taka wygodna, miła, łatwa.
Gdzież jest Twój Ojciec, którego wzywasz? On milczy! Gdzież Jego miłość? Czyż na wołanie: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił nie zareagowaliby nasi ziemscy rodzice? Czyż Twój Ojciec ma Serce z kamienia? Tak trudno nam pojąć miłość, która zgadza się na cierpienie osoby kochanej.
Panie, dla nas, ludzi młodych, wędrówka za Tobą, nie jest kuszącą ofertą. Inne, te, które stawia świat, są o wiele bardziej interesujące. Nie dziwimy się, że Apostołowie uciekli tuż po Twoim aresztowaniu.
Panie, daj nam zrozumieć, że na drodze Twojej miłości zawsze się wygrywa, nawet wówczas, gdy z powodu przynależności do Ciebie trzeba ponieść śmierć. Daj, Panie, byśmy się nie przestraszyli trudów tej drogi.
STACJA XIII - Ciało Chrystusa zdjęte z krzyża
Panie, mogłeś jeszcze tak dużo dobrego uczynić. Tysiące chorych czekało na uzdrowienie, głodni - na chleb z Twej ręki, goście weselni - na dobre wino. Byłeś w pełni sił, zrezygnowałeś z tak wielkiej ilości dobra. To nie jest racjonalne.
Burzysz, Panie, nasz doczesny sposób myślenia. Wykonałeś zadanie i odchodzisz, bo zadanie Twoje nie polegało na ratowaniu ludzi dla doczesności. Wiesz doskonale, że tego się nie da uczynić. Świat doczesny przemija. Uzdrowieni - umarli, nakarmieni - znów byli głodni, a ci, których wskrzesiłeś - po pewnym czasie ponownie znaleźli się w grobie.
Chodziło Ci jedynie, Panie, o ukazanie nam drogi do ratowania się z tej przemijającej doczesności. Chciałeś nas przekonać, że nie należy się obawiać śmierci, bo poza jej progiem jest nowe życie.
Wyzwól nas, Panie, z myślenia czysto doczesnego i wprowadź w obliczanie naszego życia w wymiarach wieczności.
STACJA XIV - Pan Jezus złożony do grobu
Panie, w tym grobie czekało Twe Ciało na Zmartwychwstanie. Kiedy opuściło grób, było już poza zasięgiem rąk ludzi złych, których wciąż jest tak wiele na tym świecie. Ręce Kajfasza, Annasza, Piłata, Heroda, Judasza, żołnierzy z plutonu egzekucyjnego już Cię nie mogły dosięgnąć. Byłeś natomiast w zasięgu rąk ludzi dobrych: Matki, Piotra, Magdaleny, Jana, Tomasza, uczniów z Emaus.
Umocnij, Panie, w nas, ludziach młodych, wiarę w istnienie czystego dobra i pomóż nam przejść przez świat, w którym jest wiele rąk złych, tak, byśmy mogli z radością uścisnąć Twoją zmartwychwstałą prawicę.
Panie, przymnóż nam wiary.
MODLITWA WSTĘPNA
Karolina często odprawiając Drogę Krzyżową była zawsze gotowa z Maryją towarzyszyć Ci na Twej Drodze Krzyżowej. Ja nie tylko dziś, ale na wzór bł. Karoliny, każdego dnia pragnę iść z Tobą na Kalwarię. Naucz mnie Panie Jezu nieść z pokorą mój krzyż, tak jak Ty niosłeś swój. Wspieraj mnie swoją łaską kiedy się potykam i upadam. Niosę mój krzyż i nieraz płaczę nad moim losem. Ty nie płakałeś! Naucz mnie zawsze pełnić wolę Naszego Pana i nie lękać się, gdyż Ty i Twoja Matka jesteście przy mnie.
Daj Panie Jezu, aby przez pobożne rozważanie Twojej męki każdy mógł poznać, że droga krzyżowa naszego życia - ten ból fizyczny i duchowy ma wartość uświęcającą i zbawczą.
Święta Maryjo, Matko Bolesna, wszyscy Aniołowie i święci, którzy towarzyszyliście Zbawicielowi w Jego Drodze Krzyżowej, bądźcie również przy mnie w moim cierpieniu i dźwiganiu mojego krzyża, abym przy Waszej pomocy trwała z Jezusem i osiągnęła wieczną chwałę.
STACJA I
PAN JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY
"Chrystus raz umarł za grzechy, aby nas do Boga przyprowadzić, zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do Życia Duchem".
Jezu! Oto jestem teraz przed Tobą, nie skazujesz mnie, nie patrzysz na moje błędy, ale pragniesz mnie z nich oczycić. Dzięki Ci Panie za to! Proszę Cię Jezu za tych wszystkich, którzy odprawiają Drogę Krzyżowa, bądź dla nich miłosierny. Niech odtąd wszyscy ludzie będą sobie braćmi. Niech nie giną sprawiedliwi i niewinni, niech nastaną miłość i pokój.
Jezu upadam przed Tobą niewinnie osądzonym, zmiłuj się nade mną i przebacz grzechy w nieprzebranym miłosierdziu Twoim!
"Panie, któryś za mnie cierpiał, niech będą moje oczy otwarte na Ciebie. Tu mnie Panie znalazłeś, na tym łożu boleści i nie zaniechaj mnie nigdy".
Bł. Karolino, zostań ze mną i ze wszystkimi cierpiącymi w naszej parafii.
STACJA II
JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWE RAMIONA
Jezus powiedział: "Jeśli kto chce iść za mną niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze swój krzyż i niech mnie naśladuje..."
Jezu Ty dobrowolnie wziąłeś krzyż, bo taka była wola Ojca. Pozwoliłeś znęcać się nad sobą i milczałeś, aby nas zbawić. Żałuję, że opierałam się mojemu Krzyżowi i od razu nie powiedziałam "Ojcze, bądź wola Twoja". Przebacz mi Panie moją niecierpliwość i egoizm. Teraz wiem, że moim zachowaniem obciążyłam ramiona moich najbliższych. Przebacz mi Panie! Od tej chwili pragnę przyjmować moje kolejne krzyże, tak jak Ty przyjąłeś i ukochałeś swój. Teraz proszę Cię Jezu za tych wszystkich, którzy nie umieją przebaczać, odpłacają złym za zło, a Tyś powiedział: "Nikomu nie bądźcie nic dłużni, poza wzajemnej miłości".
Karolino! W tej chwili lepiej pojmują Twoją obecność i wstawiennictwo. Wyjednaj mi łaskę umiejętności przyjmowania i niesienia coraz to nowego krzyża w moim życiu. Dziękuję, że pobudzasz mnie do modlitwy o przyjście moich cierpień. Naucz mnie, aby ten krzyż, który teraz niosę stał się moją radością i dał mi nadzieje na przyszłość.
STACJA III
PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ PIERWSZY
"On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby" (słowa proroka Izajasza)
Panie Jezu patrzę jak upadłeś po raz pierwszy. Wiem, że krzyż, który się niesie, nawet z własnej woli, może być bardzo ciężki. Ty nie musiałeś go dźwigać lecz chciałeś! Szedłeś drogą cierpiącego człowieka. Mogłeś wezwać Chóry Anielskie, ale nie zrobiłeś tego. Stałeś się nam podobny we wszystkim, z wyjątkiem grzechu. Kiedy patrzę na Ciebie i myślę o moich uchybieniach wobec miłości, wiary i nadziei mogę tylko powiedzieć: Przebacz mi!
Tyle razy odrzucałam mój krzyż, wzbraniałam się przed nim, rozpaczałam. Ty, Jezu, upadłeś pod ciężarem krzyża, bo zbyt ciężkie były grzechy ludzkości, które wziąłeś na siebie, ale powstałeś!
Jezu, Ty dobrze wiesz, że jestem słaba i nie pozwolisz, aby to, co mnie dotyka było ponad moje siły, a ja wierzę, że tak jak powiedział psalmista: "Pan umocni kroki moje na ścieżkach swoich, aby nie chwiały się stopy moje".
Jezu, przez wstawiennictwo Bł. Karoliny, daj mi łaskę podniesienia się nie tylko fizycznego ale i duchowego i zechciej mi towarzyszyć stale.
"Serce Jezusa gorejące jak
stos ofiarny,
w Tobie szukam mocy
na te codzienne zmagania,
na trud, na smutek, bezsilność
na nadzieję trwania".
Karolino, ty bezradnie patrzyłaś na cierpienie ojca sterroryzowanego przez żołnierza, ale Twoja obecność była mu wielką pomocą. Dopomóż mnie i pielgrzymom podnieść się z fizycznego i duchowego cierpienia. Niech upadek Twojego Syna uzdrowi mnie i tych wszystkich pielgrzymów, którzy o to proszę w naszej Świątyni.
STACJA IV
PAN JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ
"Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu" Maryjo! Spotkałaś swego Syna na drodze na Kalwarię. Mogłaś Go pocieszyć tylko spojrzeniem. Miłość silniejsza była od goryczy. W spotkaniu spojrzeniem i Ty i Twój Syn przyjęliście wolę Ojca. Oboje cierpieliście i nieśliście ten Krzyż z miłością i zaufaniem. Karolino, któraś współ cierpiała z Jezusem, wyjednaj mi, abym byłą wierna, tak jak Ty, Jezusowi. Jezu przebacz mi, że unikałam spotkań z Tobą, daj mi łaskę spotkania Ciebie przy każdej sposobności. Pragnę spotykać innych teraz, kiedy cierpię i kiedy inni cierpią. Nie chcę już od nikogo się odsuwać. Panie Jezu polecam ci wszystkich, którzy z nadzieją wyruszyli drogą męczeństwa Bł. Karoliny. Niech Cię spotkają, niech ustanie ich cierpienie i niech przemieni się w dobro.
Maryjo, powierzam Ci moje życiowe zmagania. Proszę Cię bądź przy mnie tak, jak byłaś ze swoim synem na Jego drodze. Oby Twoje matczyne spojrzenie było dla każdego cierpiącego pocieszeniem i nadzieją.
Karolino! Ucz mnie szacunku do mojej ziemskiej matki i zawierzenia Najświętszej Matce - Maryi.
"Niech moc mojego krzyża
spłynie na tych co nie wierzą!
Niech będą w nadziei i radośni
w ucisku cierpliwi
i w modlitwie wytrwali".
STACJA V
SZYMON CYRENEJCZYK POMAGA JEZUSOWI NIEŚĆ KRZYŻ
"Gdy Go prowadzili, zatrzymali Szymona z Cyreny, który wracał z pola i włożyli na niego Krzyż, aby go niósł za Jezusem".
Mój Jezu, złoczyńcy chcieli Ci zadać jak największy ból i przybić Cię do krzyża, dlatego też przymusili Szymona, aby pomógł Ci dźwigać Twój krzyż. A Ty, Szymonie, jak się czułeś? Czy nie pomyślałeś: dlaczego ja? Dlaczego muszę uczestniczyć w Jego krzyżu? Rozumiem Cię, Szymonie, bo ja też ciągle pytam: dlaczego ja? Jednakże ty pomogłeś Jezusowi i zostałeś nagrodzony życiem wiecznym.
Jezu pozwól mi zrozumieć, że jestem jeszcze szczęśliwsza od Szymona, bo mogę Twój Krzyż nieść codziennie. Jezu dziękuje Ci za tych wszystkich, którym mogłam pomóc kiedykolwiek w Imię Twoje, i za tych, którzy mi teraz pomagają z miłości do Ciebie. Panie Jezu polecam Ci wszystkich, którzy z nadzieją szukają Szymona. Spraw, aby odczuli Twoją bliskość i powrócili do domu gotowi nieść krzyż jedni za drugich, uczestnicząc w ten sposób w Twoim, cierpieniu.
Karolino! Dziękuję Ci, że swoją postawą uczysz mnie rozpoznawać i kochać w każdym człowieku siostrę i brata, że na nowo mogę zrozumieć prawdę, iż człowiek tyle jest wart, ile dobrego może uczynić dla innych.
STACJA VI
ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA TWARZ PANU JEZUSOWI
"Nie miał On wdzięku ani blasku (...) Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi. Mąż boleści oswojony z cierpieniem jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic".
Panie Jezu zniekształcono Twoją twarz. Twoja krew zmieszała się z potem, nie można było Cię już rozpoznać, ale Twoje serce było bardzo piękne, ono odbijało Twoją twarz. W chwili kiedy byłeś tak wzgardzony i upokorzony jaśniała Twa wewnętrzna piękność. I wtedy odważna kobieta - Św. Weronika zbliżyła się by obetrzeć Twoje oblicze, a Ty pozwoliłeś aby na swojej chuście znalazła odbitą Twoją twarz.
Jezu już wiem, że Ty chcesz aby moja twarz i moje życie były odbiciem Twojej twarzy i Twojego życia. Proszę Cię za tych wszystkich, którzy oczekiwali ode mnie więcej miłości i zrozumienia, podczas gdy ja byłam zapatrzona w mój ból i moje osobiste cierpienie. Proszę aby Twoja światłość odbijała się w mojej twarzy i twarzach moich najbliższych. Dziękuje Ci Jezu za tych ludzi, którzy bronią wzgardzonych i opuszczonych, bo w ten sposób Tobie pomagają przez nich. Jezu przyjdę z pomocą Tym, którzy bluźnią i znieważają Twoją twarz, Twoje Imię, Twoją cześć i chwałe. (Przebacz wszystkim i ześlij nam Twe łaski.)
Maryjo! Ty w sercu dziękowałaś Weronice za poważanie jakie okazała Jezusowi. Wyjednaj u Swego Syna nam i wszystkim pielgrzymom aby Jego twarz odbijała się w naszej - byśmy byli światłem i świadczyli o świetle, niech strach i wzgląd na ludzi nie przeszkadza mi w świadczeniu o moich chrześcijańskich powinnościach.
STACJA VII
PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ DRUGI
"Jam robak a nie człowiek, pośmiewisko ludzi i wzgarda pospólstwa. Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą".
Zbawiciel upadł powtórnie. Śmieją się z Jezusa zamiast pośpieszyć z pomocą po ponownym upadku. Było to na pewno bardziej bolesne i cięższe niż za pierwszym razem. I tym razem podniosłeś się Jezu i kontynuowałeś Swoją drogą.
W moich próbach podniesienia się nie miałam tyle sił i chęci, ani cierpliwości. Ty jednak masz Jezu dużo cierpliwości do mnie. Przy tym drugim upadku proszę Cię za tych wszystkich, którzy ponownie upadają, wątpią w Twoje miłosierdzie. Dopomóż im Panie podnieść się z ich niedoli, niech przyjmują w pokorze i prostocie to co na nich Bóg zsyła. Spraw proszę aby nikt nie był doświadczony ponad swoje siły.
Karolino, polecam Ci całą parafię, wszystkich pielgrzymów, moją rodzinę i mnie samą, abyśmy za twoim wzorem bez znużenia podążali za Jezusem.
STACJA VIII
JEZUS POCIESZA PŁACZACE NIEWIASTY
"Za Jezusem szło mnóstwo ludu, także kobiety, które zawodziły i płakały. Lecz On zwrócił się do nich i powiedział: Córki jerozolimskie nie płaczcie nade mną, płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi".
Jezu cichy i pokornego serca, Twoja męka nie uczyniła Cię głuchym ani ślepym. Ujrzałeś płaczące niewiasty, nie pragnąłeś wywołać litości, ale zachęcić do głębokiej przemiany życia.
Jezu! Przebacz, że szukałam pociechy w rzeczach, które nie mogły mi jej dać. Pomóż mi nie szukać już nigdy fałszywej pociechy, nie przyjmować jej nigdy i nie dawać jej innym. Pragnę odtąd żyć prawdą i Światłem Twoim. Panie, który dajesz łzy płaczącym za swoje grzechy, proszę Cię o łaskę mądrego smutku i zbawczego płakania, abym uzyskała przebaczenie Twojego wielkiego miłosierdzia.(Jezu spraw aby rozwiązanie problemów oparte było na miłości i przebaczeniu).
Karolino! Dopomóż nam otworzyć się przed Bogiem, aby Bóg działał przez nas i aby Ci, którzy są obojętni na krzyż i Ewangelię, zbliżyli się do Drogi Zbawienia.
STACJA IX
PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ TRZECI
"Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zbawienie".
Jesteś u kresu sił. Prowadzący Cię na miejsce ukrzyżowania stracili cierpliwość. Twoje upadki opóźniały egzekucję, ale Ty, Jezu, miałeś do oprawców cierpliwość, Ty im przebaczyłeś, a swoje rany ofiarowałeś Ojcu Niebieskiemu za nas. Dziękuję Ci Panie za to. Przebacz mi mój brak cierpliwości do moich bliskich i moje obawy przed większym wysiłkiem - czy potrafię? Czy dam radę? Czy nie będę bardziej cierpieć? Przebacz mi, że przez słabość brakowało mi sił, aby ich wysłuchać.
Błogosławiona Karolino, jaśniejąca cnota męstwa, błagam Cię za wszystkie rodziny nękane kłótniami, sprzeczkami pomiędzy rodzicami i dziećmi, niszczone grzechami pijaństwa i przekleństwa, uśmiercaniem życia nienarodzonego. Spraw, swoim orędownictwem, aby te rodziny podźwignęły się z upadku. Proszę Cię Jezu też za młodych ludzi, uzależnionych od alkoholu i narkotyków, aby podnieśli się z nałogów. Jezu przy Twoim najcięższym upadku proszę Cię za wszystkie beznadziejne przypadki i za mnie samą, abyś udzielił nam swojej pomocy.
STACJA X
PAN JEZUS Z SZAT OBNA?ONY
"żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa wzięli jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części, wzięli też tunikę".
Panie Jezu, co oni Ci zrobili? Zdarli z Ciebie szaty i zostawili Cię nagim. Ciebie Boga ogołocono. Ale ty Panie dopuściłeś do tego, aby zdjąć z nas przekleństwo grzechu i śmierci, a przyodział nas w błogosławieństwo życia i zmartwychwstania. Jezu przebacz mi, że większą uwagę poświęcałam potrzebom ciała niż mojej duszy. Niech twoja łaska mnie napełni i okryje, abym od tej chwili mogła żyć według praw Twego Ducha. Pomóż mi Panie uwolnić się od złości, gniewu, porywczości, złośliwości wobec innych. Proszę Cię Jezu też za wszystkich, którzy przychodzą do naszej świątyni i przyjeżdżają jako pielgrzymi, aby zostali przyobleczeni Twoją łaską. Obyśmy wszyscy zostali okryci nową szatą Twojej nieskończonej dobroci. Przebacz każdemu z osobna grzechy wszelkiego zła, grzechy rozpusty i nieczystości. Dziękuje Panie, że mogę Cię o to wszystko prosić podczas tej Drogi Krzyżowej. Maryjo, nie mogę sobie nawet wyobrazić jak się czułaś w tej sytuacji. Pragnę złaczyć się z Twoimi uczuciami i proszę abyś pomogła mi przyoblec się dobrocią, świętością i posłuszeństwem wobec woli Pana. Maryjo! Dziękuj? za Twoje pragnienie przyobleczenia mnie pięknością duchową i mogę teraz powiedzieć:
"Matko moja, Matko dobroci i miłości, Kocham Cię bezgranicznie i ofiaruję się Tobie, o Matko moja o nic Cię nie proszę bo znasz tajniki moje najskrytsze. Znasz wszystkie chęci, które w sercu noszę od ludzkich pragnień, co łaski obfitsze, co zgodne z niebios i wolą Twoją".
STACJA XI
PAN JEZUS DO KRZYŻA PRZYBITY
"Umiłował mnie i wydał samego siebie za mnie". Panie Jezu Ty pozwoliłeś rozciągnąć Swoje Ciało na drzewie krzyża. Nikt nie mógłby opisać cierpienia, które zniosłeś podczas przybijania do Krzyża. Ty milczałeś wobec zniewag i nie szukałeś zemsty. Czy ja tak potrafię? Przebacz mi Panie jeśli moją postawą przybijałam innych do Drzewa Krzyża, jeśli moją złością wywoływałam niepokój lub strach, jeśli ciągle zamykałam drzwi mojego serca przed bliźnimi. Wybaw mnie Jezu od złych nawyków i nieuzasadnionych żądań, które nękają moją duszę. Jezu dopomóż mnie i wszystkim, którzy przybici zostali do Krzyza nędzy, a może i wyzysku. Wyzwól nas od wszelkich konfliktów rodzinnych, sąsiedzkich i narodowych. Dopomóż nam wszystkim, aby znikła pycha i wszelkie inne żądze. Niech zrodzi się braterstwo między ludźmi.
Dziękuję Ci, Karolino za Twoją miłość, którą mi niesiesz i nadzieję, że moje krzyżowanie - cierpienie może być miłością Boga do mnie i do innych.
STACJA XII
PAN JEZUS UMIERA NA KRZYŻU
"Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego" Po tych słowach oddał ducha".
Krzyż Pana Jezusa stał się wspólnym krzyżem dla wszystkich, którzy przyznają się do Niego. My nawet nie umiemy tego pojąć, że Twoja miłość Jezu i posłuszeństwo Ojcu zaprowadziło Cię na Krzyż. U stóp krzyża pragnę przyjąć wszystko co jeszcze dla mnie przygotował Twój Ojciec i mówił pokornie, tak jak Tyż powiedział: "Ojcze nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie". Jezu! Dziękuję Ci, że uprosiłeś nam przebaczenie grzechów u Twojego Ojca.
Ja także przebaczam tym wszystkim, którzy mnie kiedykolwiek obrazili i jednocześnie proszę za tych, którzy do tej pory nikomu nie przebaczyli. Jezu pozwól mi abym pokochała jeszcze bardziej Twój Krzyż i z radością niosła mój własny i abym nigdy nie dopuściła aby poniewierano Twój krzyż i obrażano Go i bluźniono.
Maryjo! Nie łatwo było Ci przyjąć wolę Ojca, ale przyjąłaś pokornie! Dzięki, że nas przyjęłaś także jako swoje dzieci. Dzięki Święty Janie, że przyjąłes Maryję dla nas wszystkich, że mogłeś w ten sposób podziękować jej za nas.
STACJA XIII
PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA I ZŁOŻONY NA ŁONIE MATKI
"Wszyscy co przechodzicie drogą, przyjrzyjcie się i zobaczcie czy jest boleść podobna do tej co mnie przygniata" (słowa proroka Jeremiasza)
Jezu w strasznych cierpieniach zakończyłeś swe życie ziemskie. Oddałeś ducha Ojcu. Zabrałeś ze sobą łotra z Tobą ukrzyżowanego bo Cię prosił byś wspomniał na niego.
Maryjo! Zostałaś u stóp Krzyża, wszystko widziałaś, wszystko wycierpiałaś, a potem przyjęłaą ciało Syna, które złożyli w Twe ramiona. Nikt nigdy nie zdoła pojąć ani opisać jak Ty Matko cierpiałaś.
Karolino! Przez Twą przyczyną proszę Cię o przebaczenie grzechów, które spowodowały oziębłość mojego serca. Pociesz mnie i prowadź dalej drogą ku Panu.
Powierzam Ci teraz wszystkie dzieci w naszej parafii, a szczególnie te, które duchowo oziębły i są daleko od Twego Syna. Przyjmij je z ich krzyżami, niech ożyją moce Ducha Świętego.
Maryjo! Proszę Cię także za dzieci z sierocińców z Domów Dziecka. Będą im Matką i przywróć im radość życia. Maryjo! Ja wiem, że to Pan wybrał mnie w szczególny sposób i przyjął taką jaką jestem. Wiem też, że Ty Maryjo i Twój Syn jesteście ze mną w każdej chwili, nawet kiedy ja jestem daleko od Was.
STACJA XIV
PAN JEZUS ZŁOŻONY DO GROBU
"Jak w Adamie wszyscy umieramy, tak w Chrystusie wszyscy będą ożywieni".
Jezu, przyjąłeś krzyż, śmierć i grób, by stać się podobnym do nas. Przez krzyż uświęciłeś cierpienie, przez Swoją śmierć zwyciężyłeś śmierć, a przez Twój grób otworzyłeś wszystkie groby. Dzięki Ci, Panie, za to!
Patrząc na Twój grób zastanawiam się nad własnym życiem i nad własnym końcem, który nastąpi na tej ziemi pewnego dnia. Nie znam dnia ani godziny ale teraz na nowo ofiaruj? Ci moje całe życie i moją śmierć. Ofiaruję Ci także mój lęk. Pragnę aby chwila mojego przejścia była uświęcona Twoją Jezu obecnością. Daj mi żyć ze świadomością, że nic na tym świecie mnie nie zatrzymuje ani nie przeszkadza w zjednoczeniu z Tobą.
Proszę Cię teraz Jezu za tych, co w tej chwili umierają, albo znajdują się na progu śmierci.
Proszę Cię również za tych, którzy towarzyszą umierającym. Jezu bądź przy konających i weź ich do Twego Królestwa. Karolino, bądź ze mną w godzinie mojej śmierci.
Pomóż mi teraz trwać w szczerej radości, dobroci, i ufności w Miłosierdzie Boże.
MODLITWA KOŃCOWA
Panie Jezu dziękuję Ci za to, że pozwoliłeś nam przejść śladami Twojej męki, pozwoliłeś być blisko siebie i odczuć jak bardzo nas umiłowałeś. Całuję teraz Twój krzyż i Twoje rany.
Jezu Twoje ręce, nogi i bok zostały przebite, żeby nasze ciało zostało uzdrowione. Jezu przez Twoją cierpliwość w cierpieniu uzdrów mnie z mojej niecierpliwości. Jezu! Synu Dawida zmiłuj się nade mną. Panie, Ty zgodziłeś się nosić cierniową koronę, uzdrów mnie i wszystkich cierpiących z bólów głowy. Jezu! Ty byłeś posłuszny Ojcu, słuchałeś Jego słów i wielbiłeś Go ustami, uzdrów wszelkie kalectwo ludzkie związane z mową i słuchem. Jezu! Proszę Cię ulecz wszystkie ręce, które zamykają się w pięści. Jezu, Synu Dawida, zmiłuj się nad nami.
Panie Jezu jeśli jest wolą Twoją aby moje cierpienie i moja choroba trwały nadal, to przyjmuje je teraz na nowo i proszę Cię o nowe siły dla mnie i dla innych cierpiących.
Najświętsza Panno Mario bolejąca nad Ciałem Syna, wstawiaj się za nami, abyśmy cieszyli się Jego przebaczeniem i zawsze pamiętali o Jego męce, przez które przyszło zbawienie. O Matko Pocieszycielko, dziękuję, że nie zostawiłaś mnie samej i nauczyłaś znosić cierpienie.